Strona główna > Artykuły

Kobiece wyzwania współczesności

Opublikowany 10 lutego 2018

Dzień 8 marca stanowi rokrocznie okazję do manifestowania swoich poglądów przez różne grupy kobiece. Tego dnia z jednej strony możemy spotkać kobiety skupione wokół tzw. Czarnego Protestu, walczące o zliberalizowanie prawa aborcyjnego, a z drugiej pikietujące pod hasłem “W imieniu dam” kobiety o poglądach konserwatywnych. Tego dnia niejako w cień odchodzi radosna część tego święta, celebrowanie własnej kobiecości, a na plan pierwszy wysuwa się walka polityczna. Co więcej, niestety, próżno jest szukać podejmowania tematów odnoszących się do realnych problemów, z którymi zmaga się ogromna część naszych rodaczek. Podejmowane są wyłącznie kontrowersyjne zagadnienia, odwracające uwagę od tych najpowszechniejszych problemów. Jest przecież tyle spraw, w których zgadzamy się ze sobą niemal zupełnie, dlaczego więc nie wykorzystujemy tego dnia, żeby, stojąc razem ramię w ramię, się z nimi zmierzyć? Dlaczego 8 marca jest rokrocznie największym dniem kobieco-kobiecej wojny? Mówmy o tym, co łączy, a nie dzieli!

Bez względu na posiadane poglądy polityczne, śmiem twierdzić, że każda z nas uważa przemoc seksualną za skrajnie negatywne zjawisko. Możemy stać się jej ofiarami bez względu na zajmowaną pozycję społeczną, poglądy polityczne, miejsce zamieszkania czy wiek. Niestety dla każdej ze stron, czy to liberalno-lewicowej, czy konserwatywnej, istnieją pewne niewygodne fakty skrzętnie pomijane w trakcie dyskusji na jej temat.

Dla prawicy niewygodna jest przemoc seksualna popełniana w domach, a, jak wskazują statystyki policyjne, do przestępstw na tle seksualnym dochodzi ponad osiem razy częściej w domu lub mieszkaniu niż na ulicy. Natomiast dla lewicy przemilczanym problemem jest przemoc seksualna, której dopuszczają się napływający imigranci, szczególnie z Bliskiego Wschodu, co nie pasuje do ich wyidealizowanej wizji społeczeństwa multikulturowego. My, nacjonalistki i nacjonaliści, na przekór im wszystkim mówimy wyraźne “nie” przemocy seksualnej i przemocy domowej, bez względu na to, kto ją popełnia. Nie możemy dać się zagłuszyć przez polityczną poprawność, tuszującą wszelkie zbrodnie imigrantów. Nie możemy tym bardziej dać się zagłuszyć konserwatywnym politykom czy dziennikarzom bagatelizującym zbrodnie przeciwko rodzinie popełniane w domowym zaciszu!

W sobotę 10 marca we współpracy z warszawskim klubem Fanga organizujemy jako Praca Polska seminarium sportów walki. Trenowanie sportu, szczególnie sztuk walki, wzmacnia nas nie tylko fizycznie, lecz także psychicznie, co jest równie ważne, a być może nawet ważniejsze dla osób zmagających się z problemem przemocy.

Dziś liczba ofiar przemocy psychicznej znacznie przekracza liczbę ofiar agresji fizycznej, dlatego warto również o nich pamiętać w kontekście tematu przemocy w rodzinie. Sport pomaga wyjść z niejednej opresji, podźwignąć się z upadku pod naporem dramatycznych życiowych wydarzeń czy uzależnień. Poprzez nasze seminarium chcemy promować zdrowy tryb życia, w którym używki zastępowane są aktywnością fizyczną, a przemoc wobec najbliższych wyciskaniem potu na sali treningowej.

Uzależnienia to nie tylko niszczenie własnego zdrowia i marnotrawienie potencjału, lecz także idące za nimi dramatyczne skutki społeczne. Aż 62,76% osób podejrzanych o stosowanie przemocy w rodzinie znajdowało się pod wpływem alkoholu! Przemoc domowa to nie tylko zadawanie drugiej osobie bólu, lecz także trwałe podkopywanie fundamentów rodziny i odbieranie jej racji bytu. Natomiast sam sport pomaga rozładować napięcie, uczy panowania nad własnym ciałem i emocjami, a także daje pewność siebie, której odbudowa jest potrzebna nie tylko ofiarom. Sport wnosi również do naszego życia dyscyplinę tak ważną w pozbawionym zasad świecie i motywuje do stawiania sobie coraz ambitniejszych celów.

Hasło przewodnie inicjatywy “Polska dla Polek” wskazuje na fakt, że jako kobiety mamy prawo czuć się bezpiecznie we własnym kraju. Nie zgadzamy się na lekceważenie problemu przemocy domowej i nie zgadzamy się na przyjmowanie do naszego kraju obcych kulturowo imigrantów! Chcemy czuć się bezpiecznie zarówno w domu, jak i w trakcie samotnych nocnych spacerów z jednego prostego powodu – jesteśmy u siebie!

Posiadanie podstawowej wiedzy na temat technik samoobrony pozwala wyjść z niejednej opresji, ale to nie wszystko, potrzebna jest jeszcze m.in. rozsądna polityka imigracyjna państwa. W Szwecji aż 64 kobiety na 100 w okresie 12 miesięcy poprzedzającym badanie unikało pewnych miejsc lub sytuacji w obawie przed napaścią fizyczną lub napaścią na tle seksualnym. We Francji wskaźnik ten jest jeszcze wyższy i wynosi 67 na 100 kobiet!

Nie chcemy, żeby jakakolwiek kobieta musiała rezygnować ze swoich planów, swojego stylu życia ze względu na strach przed przemocą fizyczną czy seksualną. Nie możemy pozwolić na to, żeby nasza wolność została złożona na ołtarzu politycznej poprawności, dlatego szczególnie mocno chcemy podkreślić antyimigrancki charakter akcji. Co więcej, nie do przyjęcia jest spuszczanie zasłony milczenia nad ofiarami przemocy seksualnej, tym bardziej niegodne są jakiekolwiek próby usprawiedliwiania zachowania sprawców i szukanie czynników łagodzących. Nie ma żadnego znaczenia, w co była ubrana ofiara i w jakich relacjach pozostawała ze sprawcą, tak jak i to, z jakiego regionu świata pochodził sprawca.

Jako nacjonalistki jesteśmy w nieustającym ogniu krytyki i nierzadko w samym centrum kluczowych wydarzeń. Brutalizacja życia publicznego jest faktem, z którym trudno jest dziś komukolwiek polemizować. Nie możemy wycofywać się z żadnej dziedziny działalności, pozwolić na zepchnięcie się do kobiecego getta. Musimy przystosowywać się do zmieniających się warunków politycznych. Chcemy w pełni uczestniczyć w bieżących wydarzeniach z życia kraju, zmieniać otaczającą rzeczywistość, nie robiąc ani kroku wstecz! Dlatego właśnie musimy stawiać szczególny nacisk na rozwijanie swojej sprawności fizycznej, pamiętając, że najlepszą ochronę możemy zapewnić wyłącznie same sobie. Nie możemy w kształtowaniu siebie zostawiać miejsca na tego typu słabość, bo jest bardziej niż pewne, że ktoś ją prędzej czy później wykorzysta przeciwko nam. Będąc nacjonalistkami, musimy bronić nie tylko siebie, ale również naszych wartości – trenowanie sportów walki pomaga przełamywać pewne bariery psychiczne, uczy odwagi.

Chcemy także zachęcić nacjonalistki do wspólnego trenowania, bo to buduje niesamowite poczucie wspólnoty. Sport konsoliduje, buduje zaufanie w grupie. Na trening zapraszamy wszystkie kobiety, które poczuwają się do idei narodowej i wartości patriotycznych. Nie jest ważna frakcja, w obrębie której się znajdujesz, nie jest ważna organizacja, w której działasz, ani tym bardziej nie są ważne prywatne animozje – naczelną wartością jest nasza kobieca, nacjonalistyczna solidarność, wspólne cele i wspólni wrogowie! Widzimy się 10 marca w Warszawie! Pamiętajmy, że pragnąc silniejszej roli nacjonalizmu w Polsce, same musimy stać się silniejsze – również fizycznie!

Maria Pilarczyk,

Praca Polska