Sztafeta Pamięci

Jak co roku w okolicach święta zmarłych miliony naszych rodaków udadzą się na cmentarze na których spoczywają nasi bliscy. Będziemy wspominać zmarłych członków naszych rodzin, a także narodowych bohaterów, autorytety, artystów, polityków, ideologów. Na grobach żołnierzy dziesiątek formacji od Narodowych Sił Zbrojnych do Armii Ludowej zapłoną znicze osób poczuwających się do ich ideowej spuścizny, koncepcji walki i wizji Polski.
Szczególnie w trakcie wieczornego odwiedzania grobów, spośród setek zadbanych, pięknie oświetlonych i przyozdobionych kwiatami grobów, wyłoni się obraz wielu mogił którymi nikt się nie zajmuje, miejsca spoczynku osób, których nikt już nie odwiedza. Często są to groby bardzo stare, ludzi o których nikt już nie pamięta lub też osób które zmarły bezpotomnie, ich bliscy mieszkają w miejscach oddalonych o setki czy nawet tysiące kilometrów. Osób które za życia były dokładnie takimi samymi ludźmi jak my. Chodzili do szkoły i pracy, mieli przyjaciół, rodziny, plany, marzenia. Czas sprawił że stali się bezimienni. Ich życie chociaż często pozbawione spektakularnych zdarzeń, było nie mniej wartościowe niż życie osób, które zapisały się na kartach historii.
To oni i one stanowiły przecież większość, która swoim zbiorowym wysiłkiem wypracowała dobrobyt w którym dziś żyjemy, tym samym budując naszą rzeczywistość bardziej niż tuzy polityków. To one wychowywały kolejne pokolenia Polaków, co jest wkładem w rozwój narodu nieporównywalnym z żadnymi innymi działaniami, nawet wojennymi bo nic nie warta byłaby przecież obrona kraju gdyby następnego pokolenia poczuwającego się do narodowego dziedzictwa po prostu miało już nie być. Pamiętajmy więc nie tylko o tych wielkich, sławnych, bogatych. Naród jest przecież wspólnotą wybitnie egalitarną, a nacjonalizm jego emanacją. Kto jak nie nacjonaliści upomina się o prawa większości, szacunek do wykonywanej pracy, dostęp do przestrzeni publicznej nielimitowany zasobnością portfela? Przenieśmy więc ten egalitaryzm na kolejny poziom – poziom pamięci o zmarłych i trudzie ich życia. Wielcy bez pracy milionów, takich jak my, nic by przecież nie znaczyli!
Zachęcamy do zapalenia tego dnia, symbolicznego światła pod pomnikiem bohatera dnia codziennego, który stanowi każdy pojedynczy, zapomniany grób. Nie trzeba przemierzać setek kilometrów żeby zapalić znicz na grobie naszych autorytetów, o nich i tak wciąż wielu pamiętają. Zapalmy tego dnia znicze na opuszczonych grobach i pokażmy przez to, że codzienność jest również aktem heroizmu.
Maria Pilarczyk