Włącz myślenie – rzuć palenie!

Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu przypadł w tym roku na 15 listopada. Chciałem w tym dniu pochylić się nad problemem palenia. Temat ten jest mi bardzo bliski gdyż sam przez wiele lat byłem nałogowym palaczem. Dlatego myślę, że mogę być wiarygodny w oczach palaczy. Na wstępie chciałem po krótce opowiedzieć dlaczego i jak zacząłem palić. Otóż wywodzę się z normalnego radomskiego szarego blokowiska. Przynajmniej było takie jak zaczynałem palić, teraz już trochę inaczej to wygląda. Do rzeczy. Jak większość palaczy swojego pierwszego papierosa zapaliłem w podstawówce. Tak, w gimnazjum. I od tamtego czasu mogę swobodnie powiedzieć, że stałem się palaczem. Wiadomo, na początku ciężko było się z tym obnosić z racji na wiek to było takie „partyzanckie palenie”. No bo wiadomo, rodzice, nauczyciele, wścibskie sąsiadki. To wszystko uniemożliwiało palenie. Wtedy było to dla mnie okropne, dzisiaj już inaczej na to patrzę.
Na szczęście problem palenia w Polsce z roku na rok słabnie. W latach 1991-1994 palenie deklarowała ponad połowa Polaków ok. 51% i około 25% Polek. Jest to zatrważająca liczba, no ale tak pamiętam to z dziecięcych lat. Palili wszyscy i wszędzie. Szacuje się, że rocznie Polacy palili około 100 miliardów sztuk papierosów! Teraz trochę liczb. Według badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego w 2015 roku palacze stanowili „zaledwie” 24%. Napisałem zaledwie gdyż jest to dużo mniejszy procent niż w latach 90, ale jest to ponad 9 milionów obywateli. Więc skala problemu jest ogromna. Co dziwne najnowsze badania CBOS pokazują nam, że w 2017 roku palenie zadeklarowało 31%. Możliwe, że wpływ na to ma popularyzacja tzw. E-papierosów.
Palenie szkodzi. To mówi każdy, to wie każdy, ale niestety nie każdy przyjmuje to do wiadomości i nie każdy się tym przejmuje. Sam jako wieloletni palacz starałem się o tym nie myśleć. Za wszelką cenę odbijałem te „zarzuty” i pozostawałem obojętny na kampanie społeczne przeprowadzane w telewizji, radiu, Internecie czy nawet w szkole. Często sobie racjonalizowałem to mówiąc „na coś trzeba umrzeć”. Dzisiaj jak sobie to przypominam to na twarzy można zobaczyć u mnie uśmiech politowania przeplatany ze współczuciem dla samego siebie, dla własnej głupoty. No dobrze to i tu trochę liczb podam. Rocznie w Polsce z powodu palenia przedwcześnie umiera 67 tysięcy osób. Codziennie daje nam liczbę 183 ofiar palenia tytoniu. Oznacza to mniej więcej tyle, że podczas pisania tego tekstu umarło 7 osób, a podczas czytania umarła jedna osoba. Palisz? Jeśli tak to mogłeś być Ty… Warto wspomnieć, że równie szkodliwe jest palenie bierne. Palenie bierne zachodzi kiedy abstynent nikotynowy przebywa wśród osób palących i zaciąga się dymem wydychanym z płuc palacza. Tutaj liczby też są mroczne, bo rocznie takich „nie palących- palących” umiera przeszło dwa tysiące.
Od kilku lat paczki papierosów są zdobione różnymi odstraszającymi obrazkami. No przynajmniej takie są z definicji. Pamiętam, że zbierałem kiedyś te obrazki i nawet żartowałem sobie, że grałem nimi w makao. Choć pamiętam, że obrazek gnijącej stopy, czy próchnicy na zębach był dość nieprzyjemny i do teraz zapadł mi w pamięć. Uważam, że każdy przejaw walki z nałogiem nikotynowym jest słuszny. Była moja opinia, były liczby to teraz czas na odrobinę medycznych faktów.
„W dymie tytoniowym znajduje się 4 tys. różnych związków chemicznych. Ich działanie jest różnorodne, dotyczy wielu narządów i funkcji ludzkiego organizmu. Są trzy wielkie grupy chorobowe przyczynowo mocno związane z paleniem tytoniu. Po pierwsze nowotwory – szacuje się, że połowa wszystkich nowotworów u mężczyzn w średnim wieku jest spowodowana paleniem, przy czym rak płuca występuje prawie wyłącznie u palaczy. Dla obu płci średnia wynosi 90%, a w przypadku mężczyzn aż 95% chorych na raka płuca to palacze.
Następne są przewlekłe schorzenia układu oddechowego, choroby płuc związane z inhalowaniem dymu tytoniowego. Paląc 20–30 papierosów dziennie, palacz zaciąga się kilkaset razy. Każde zaciągnięcie się to wprowadzenie do organizmu porcji szkodliwego dymu, w wyniku czego następuje uszkodzenie układu oddechowego. Na tę chorobę cierpi w Polsce kilka milionów osób i w ogromnej większości są to palacze Po trzecie, w dymie tytoniowym są substancje o działaniu kardiotoksycznym. Szacuje się, że około 30% wszystkich przypadków zawału serca i chorób kardiologicznych jest związane z paleniem, które przyśpiesza starzenie się naczyń wieńcowych serca. Ocenia się, że u palaczy zarówno drzewo oskrzelowe, jak i naczynia krwionośne starzeją się dwukrotnie szybciej niż u osób, które nie wprowadzają do organizmu dymu tytoniowego.” .” – prof. Witold Zatoński z Centrum Onkologii w Warszawie w wywiadzie dla serwisu mp.pl
Jeśli kogoś nie przekonują przytoczone wyżej argumenty to może przemówi do niego kwestia finansowa. Papierosy są drogie i coraz droższe. Z roku na rok ich cena będzie się jeszcze zwiększać i nikt nie będzie w stanie tego zatrzymać. Moja pierwsza paczka kosztowała około 4 zł a ostatnia ponad 14zł. Paląc paczkę dziennie to… no łatwo sobie policzyć ile to kosztuje.
Na zakończenie chciałem was wszystkich zachęcić do tego, abyście jak najszybciej rzucili palenie i dam wam kilka rad. Najlepiej i najrozsądniej jest zrobić to radykalnie i bezkompromisowo. Nie dawać sobie, żadnych furtek w stylu „ograniczenie palenia”, bo to po prostu nie działa. Najlepiej nie trzymać również żadnego tytoniu w domu, bo na głodzie można się złamać i zapalić. Odradzam również wszystkie preparaty zastępcze dostarczające do organizmu nikotynę, gdyż to nie jest w żaden sposób walka z paleniem! Jeśli już faktycznie czujecie potrzebę się wspomóc to proponuję terapię lekami dostępnymi w aptece, ale koniecznie bez nikotyny. Ta walka nie będzie ani łatwa, ani przyjemna. Możliwe również, że nie uda się wam za pierwszym razem. Ja rzuciłem za którymś razem, ale w końcu się udało. Pamiętajcie, że najgorsze są pierwsze dni – od trzech dni do tygodnia. Potem jest już z górki, ale zasada jest jedna. Nigdy nawet jak już czujecie się silni nie dajcie się zwieść i nie poczęstujcie się papierosem bo wrócicie do palenia. Z plusów jakie widzę po półtora roku od rzucenia palenie jest wyostrzenie smaku. Zdecydowanie poprawiła mi się kondycja i ogólna wydolność organizmu. No i oczywiście odczułem na kieszeni, że stać mnie na więcej. Nawet na wakacje byłem w stanie odłożyć gotówkę. Z okazji światowego dnia rzucania palenia życzę sobie wytrwałości ale i wam życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Karol Ozga,
Praca Polska Radom