Strona główna > Artykuły
Wolna niedziela czasem dla rodziny
Opublikowany 3 października 2017

Osobiście również zdarza mi się robić zakupy w niedzielę, nie przeczę, jednak uważam to za czynność z której jestem w stanie zrezygnować przy lepszym planowaniu zakupów w pozostałe dni tygodnia, a także odrobinie dobrej woli do czego dobrym impulsem mogłyby być wprowadzone ograniczeń w handlu w niedzielę. Niedziela, abstrahując całkowicie od wątków religijnych, jest jako jedyny dzień w tygodniu tak silnie ugruntowana jako dzień odpoczynku, dzień poświęcony rodzinie i własnym pasjom – na ile nim jest odpowiedzcie sobie sami.
Jest kilka obaw z którymi wiąże się wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę. Do jednej z nich należy brak możliwości kupienia niezbędnych produktów, w które zapomnieliśmy się zaopatrzyć poprzedniego dnia. Rzeczywiście może to stanowić początkowo swego rodzaju utrudnienie, ale każdy z nas prędzej czy później się do tego przyzwyczai. Tak jak do zamkniętych sklepów nocą. Wystarczy lepiej zaplanować swoje zakupy. Panika jaka ogarnia część społeczeństwa na wieść o zamknięciu sklepów w niedzielę bardziej odpowiada strachowi przed prawdziwym brakiem żywności i głodującymi masami na ulicach niż możliwymi realnymi utrudnieniami. Element uporządkowania, nawet w tak banalnych sprawach, na pewno przyda się każdemu z nas.
A co z innymi pracującymi, dlaczego tylko sprzedawcy mają być uprzywilejowaną grupą? Spośród wielu profesji, są zawody mniej lub bardziej wymagające płynności w ich wykonywaniu. Sklepy nie muszą przecież funkcjonować bez przerwy, tak jak np. szpitale czy elektrownie. Straty sklepów przewidywane przez analityków, podobnie jak zwolnienia pracowników wydają się mocno przesadzone. Zakupy, szczególnie w sklepach spożywczych i tak będą musiały się odbyć, tyle tylko że ich wykonanie przełożone w czasie.
Stać nas jako społeczeństwo żeby pracować mniej! Poprawa zarobków nie tkwi wcale w zwiększaniu czasu pracy ale w poprawie jej wydajności (lepsza organizacja czasu pracy, postęp technologiczny) i bardziej sprawiedliwym podziale zysków płynących z pracy, które dziś w zbyt dużej mierze kumulują się w kieszeniach przedsiębiorców. Wolna niedziela to nie jak głoszą liberalno-lewicowe “autorytety” ukłon w stronę Kościoła Katolickiego i oddalanie Polski od “cywilizowanego zachodu” ale właśnie krok w jego stronę i panujących tam warunków zatrudnienia, godnych pozazdroszczenia. Wiele spośród krajów Europy Zachodniej, tak silnie zlaicyzowanych jak Francja czy Niemcy posiadają ograniczenia w handlu w niedzielę, natomiast kraje których większość obywateli jest wyznawcami religii katolickiej jak Polska czy Irlandia posiada brak istotnych regulacji, co całkowicie obala tezy liberałów.
Warto również dodać, że niedziela bez sklepów przy przeprowadzeniu odpowiedniej kampanii edukacyjnej może pozytywnie wpłynąć nie tylko na rodziny, których członkowie zatrudnieni są w handlu, ale również wszystkich innych, które z otwartych sklepów korzystali. Nieodpowiednie jest przecież promowanie jako jedynego sposobu spędzania wolnego czasu przebywania całymi godzinami w centrach handlowych. Zakupy powinny mieć przede wszystkim funkcję praktyczną, a nie jako sposób na zabicie czasu. Czy naprawdę nie ma lepszych miejsc w które można zabrać dzieci? Ile to spośród nich nigdy nie było z rodzicami w zoo, okolicznym parku, a zna doskonale wszystkie centra handlowe znajdujące się w danym mieście? Jakie wzorce w trakcie zakupów przekazują rodzice dzieciom?
Nauczmy się korzystać z czasu wolnego. Rozwijać swoje pasję, poświęcać czas rodzinie, a nie tylko pracodawcy, oni naszego czasu i tak mają już za dużo. Jedyne nad czym można dyskutować w tej kwestii to stopniowalność planowanych zmian. Rzeczywiście na początku może warto wprowadzić zakaz handlu w co drugą niedzielę, tak żeby przygotować sobie pole do następnych kroków regulacji tego rynku.
Maria Pilarczyk
[1]http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/co-polacy-sadza-o-zakazie-handlu-w-niedziele-sondaz_868543.html